shadowhunters
Wszystko skończyło się szczęśliwie. Demoniczny kielich został zniszczony, Mroczni Nocni Łowcy pokonani, a nowe porozumienia zawarte. Na świecie zapanował pokój, a wszyscy uradowani opuścili Idrys wracając do swoich Instytutów. Głos w Twojej głowie zaśmiał się. Najlepiej by było, gdyby Demony nie ruszały się ze swojego wymiaru i nie atakowały, biednych, głupich Przyziemnych. My, Nocni Łowcy, stworzeni przez Anioła Razjela, mamy brać na swoje barki ciężar tego świata, zapobiegając wszelkim konfliktom i wojnom. Ulepszeni runami i nafaszerowani treningami, walczymy z demonami i Podziemnymi.

środa, 5 grudnia 2018

If I showed you my soul would you cover your eyes?

Jesteś z rodziny Ravensnow, a oni zawsze wygrywają, obojętnie jakimi środkami operują i ile temu poświęcają. Chodzisz jak w zegarku, twój czas jest perfekcyjnie rozplanowany, tak byś mógł wcisnąć w niego jak najwięcej. Wstajesz rano, idziesz pobiegać, bo w końcu musisz utrzymywać najlepszą formę, a codzienny trening nie wystarcza. Wypijasz pierwszą kawę, która w odpowiedniej dawce utrzyma cię w świadomości przez następne parę lat, dokańczasz swoje notatki, wciskając do łba kolejne dawki wiedzy i biegniesz na misje. Znasz odpowiedź na prawie każde pytanie, a jeśli pojawi się zagadnienie o którym nie masz pojęcia, przełykasz gorycz porażki, obiecując sobie, że następnym razem lepiej się przygotujesz. Uwielbiasz rywalizację, to ona cię nakręca i pcha do tego by starać się coraz mocniej i mocniej aż wybijesz się ponad prymitywną granicę przeciętniactwa tak mocno, że nawet nie zdoła cię ono dostrzec. Pomijasz nieistotne szczegóły, rezygnujesz z integracji towarzyskiej, (szczególnie jeśli nie dostrzegasz w niej korzyści) zapijając je tym razem białą kawą z toną cukru i dodatkiem syropu karmelowego. W pokoju drapiesz za uchem kota, zerkając na stojące kącie skrzypce pokryte cieniuteńką warstwą kurzu i przez jedną marną chwilę chcesz znów tchnąć w nie trochę życia. Porzucasz te plany tak szybko jak pojawiają się w twojej głowie, w końcu ojciec miał rację - muzyka, nieważne jak piękna i szczera, nie zapewni ci świetlanej przyszłości. Po raz trzeci w tygodniu szorujesz blat w kuchni do czysta, sprawdzisz czy ręczniki są aby na pewno ułożone kolorami i poprawiasz obraz w przedpokoju wiszący zdecydowanie zbyt krzywo jak na twój gust. Przy książkach siedzisz do nocy, a potem, już wczesnym rankiem, układasz głowę na poduszce otrzymanej od babci i pozwalasz sobie rozmyślać nad tym, czy twoje życie mogłoby wyglądać inaczej. Gdzieś na granicy jawy i snu ukłuwa cie skłębiona w najmroczniejszych zakątkach twojej świadomości myśl: Jesteś z rodziny Ravensnow i przegrywasz, Ave.